Zapaść w zimowy sen...
...I obudzić się na wiosnę:)
To ostatni wpis (chyba) w tym roku, ponieważ już nic nie robimy na budowie. Oprócz tego, że zbliża się zima i robi się coraz szybciej ciemno, mój mężulek wrócił do pracy i jest mniej czasu i przede wszystkim światła:) żeby robić ścianki działowe. Pozostało nam więc pozabijać deskami wszystkie otwory okienne w domku i zaglądac tylko raz na jakiś czas czy jest wszystko w porządku.
Teraz pochłania nas załatwianie i dopinanie spraw z kredytem oraz złożenie wniosku w US o zwrot części poniesionych kosztów. A także szczegołowe szacowanie kosztów na wykończenia. Oczywiście mamy świadomość, że nie oszacujemy wszystkiego i będzie sporo wydatkow "niezabudżetowanych" w naszym domowym budżecie ale 3mam kciuki, żeby poszło po naszej myśl.
Zostałam już maniaczką i codziennie sprawdzam nowe wpisy, oglądam zdjęcia z Waszych poczynań np. z wykończeń i urządzania i marzę, żeby być na takim etapie:)
Pozdrawiamy Wszystkich i życzymy pomyślnego zakończenia prac przed pierwszym śniegiem;):)
Komentarze